Historia dworu w Brzeznej

"Pod koniec XVIII wieku część Brzeznej należała do klasztoru klarysek w Starym Sączu, nadana mu przez Kingę, żonę Bolesława Wstydliwego, co znalazło potwierdzenie w dokumentach z 1283 i 1292 roku, druga część wsi pozostawała w rękach rycerskich. Jako jej właściciel wymieniany jest rycerz Marcin, syn Unisława, który na przełomie XIII i XIV wieku objął już w posiadanie całą wieś.[...]"

"Na przełomie XIX i XX wieku Brzezna stanowiła własność Stadnickich z Nawojowej. W końcu XIX wieku Adam Stadnicki uruchomił tu browar, na którego potrzeby wybudowano specjalny wodociąg i staw. Po wprowadzeniu przez Austriaków zakazu produkcji alkoholi, browar został zlikwidowany.
Po ślubie córki Adama Heleny z Antonim Mańkowskim w styczniu 1940 roku młodzi objęli niewielki majątek w Brzeznej. Jak wspomina Antoni Mańkowski: Po uroczo spędzonym pobycie w Szczawnicy powróciliśmy do Nawojowej, gdzie zająłem się trochę fikcyjnie, pomocą w administracji. Potem tatuś odebrał z dzierżawy mały folwark Brzezna, ślicznie położony z drugiej strony Dunajca, 7 km od Nowego Sącza, z dużym, ale mocno zaniedbanym ogrodem i miłym, stylowym, starym dworkiem, dość zniszczonym. Majątek ten miał 64 ha ziemi ornej, potem tatuś dołączył do niego Wysokie około 400 ha lasu, zapisując to Heluś w posagu. Był on, jak to zwykle z dzierżawy, mocno zaniedbany, bez inwentarza, sprzętu rolniczego, a sam dworek ładny, ale bardzo prymitywny, bez wody, łazienki, WC itp. Dzięki pomocy finansowej, udzielonej nam w formie pożyczki przez mego teścia, przystąpiłem natychmiast do remontu dworku i mieszkań kilku pracowników, które były w opłakanym stanie oraz pomieszczeń inwentarskich. Zakupiłem też sporo bydła i cztery pary koni. Rozpocząłem również hodowlę świń i zaopatrzony już w to, co najważniejsze, rozpocząłem gospodarowanie. Ku zdziwieniu mojego teścia, leśnika z zawodu, Brzezna zaczęła dawać niezłe dochody i wszystkie zaciągnięte pożyczki spłaciła. Tatuś uważał, że ten majątek nigdy nie będzie dochodowy. We dworze wyremontowałem cały dół, założyłem kanalizację, wodociąg ze świeżo wybudowanej studni artezyjskiej i mieszkało się już względnie wygodnie, przy tym cudownie, z widokiem na Dunajec oraz Stary Sącz, a w perspektywie Radziejową. Niestety na krótko. Niemcy, widząc początkowo porządną gospodarkę, dawali nam spokój, mimo że na pewno byliśmy pod obserwacją. Okolice Brzeznej pełne były kolonistów niemieckich, wsie takie jak Świniarsko, Stadła, Gołkowice prawie w połowie niemieckie, To sąsiedztwo nie było miłe [...]"

Dalsza historia dworu znajduje się w fantastycznej książce autorstwa Marzanny Raińskiej pt. "Dwory Małopolski w fotografii archiwalnej". Książka do nabycia w naszym sklepie internetowym w cenie 65 zł.

[fot.dworwbrzeznej.pl]